Johnny922
Adept
Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:22, 23 Sie 2008 Temat postu: Tajemnicza Planeta - Raport Phila Wogniego |
|
|
Po tym jak kanclerz zadecydował, o tym, że zostaje skazany na pobyt w kolonii karnej, zostałem odtransportowany. Jednak nie poszło tak dobrze. Z tego lotu pamiętam tylko huk, trzask i to, że straciłem przytomność. Obudziłem się dopiero w ciemnym pomieszczeniu w którym nie byłem sam, ale z Kailem i tajemniczą osoba ubraną w strój Mandalorian. Kail zaczął rozmawiać z nim na temat jakiegoś konfliktu. Wychodziło na to, że tajemnicza osoba prowadziła potyczkę, z jakimś Leeroy’em. Dostaliśmy od niego propozycję zabicia jego rywala w zamian wydostania się z tej planety. Zgodziliśmy się na to, lecz to był tylko podstęp. Kail opowiedział mi kim jest Leeroy i czym się zajmuje. Po zastanowieniu stwierdziliśmy, że Mandalorian jest większym złem i to jego należy wyeliminować. Niestety nie było wyjścia, musieliśmy użyć broni, gdyż Ugh jeżeli dobrze pamiętam tak miał na imię, nie był za bardzo skłonny do negocjacji. Po wręczeniu nam odpowiedniego wyposażenia udaliśmy się zniszczyć większe zło. Misja zakończyła się powodzeniem. Kiedy wróciliśmy do Leeroy’a, nie czekała nas miła niespodzianka. Był z nim tajemniczy mężczyzna, który twierdził, że zaburzyliśmy równowagę planety. Pierwsze moje wrażenie było takie, że ten człowiek( właściwie nie wiadomo kim on był) był Sithem. Jednak po krótkie rozmowie on stwierdził, że to ze mną jest coś nie tak i starał się mnie zabić. Myślałem, że nie dojdzie do bójki, jednak było odwrotnie. Włączył miecz i rzucił się na mnie, więc zrobiłem to samo, zacząłem się bronić. W czasie pojedynku, stwierdziłem że „on” zna ciemną i jasną stronę mocy. Walka nie trwała długo, bardzo szybko mnie powalił i ponownie straciłem przytomność… Potem stało się coś dziwnego. Obudziłem się w jakimś tajemniczym miejscu. Z początku nic nie widziałem, ale słyszałem głos jakiejś osoby. Był to ten sam mężczyzna który mnie powalił, podczas akcji w mieście. Wyglądał inaczej niż wcześniej, wydawał się przyjazny. Po krótkie rozmowie dowiedziałem się, że był kiedyś Sithem i Jedi, ale teraz nie jest po żadnej stronie. Mówił, że to on mnie ściągnął na tę planetę. Pozwolił mi ją zwiedzić. Podczas spaceru rozmawialiśmy o jego przeszłości(podobno znał mistrza Xarthesa i widział go ostatni raz 15 lat temu), starałem się go przekonać o tym, żeby wrócił na ścieżkę Jedi, ale on twierdził, że nie ma zamiaru mieszać się w żadne konflikty…Mówił, że pomoże mi w szkoleniu przed jak on to stwierdził „Moją wojną”( chodzi tu o konflikt Jedi z Sithami).Jednak nie było tak dobrze jak myślałem. Szary (kazał mi tak na siebie mówić) spostrzegł że Sithowie odnaleźli jego tajemniczą planetę, więc powiedział że będzie mnie osłaniał przed nimi w tym czasie jak będę uciekał z planety.Nie poszło tak jak planował, Sithowie byli lepiej uzbrojeniu od nas.( Mieli elitarnych żołnierzy)Zostaliśmy przez nich powaleni. Z tej całej akcji pamiętam tylko mgłę, miecz Szarego i ciemność…Następnie obudziłem się w Akademii, w ambulatorium.
Ostatnio zmieniony przez Johnny922 dnia Sob 18:32, 23 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|