Xarthes
Wielki Mistrz Jedi
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:18, 07 Lip 2008 Temat postu: Padawan Boshi |
|
|
Imię: Boshi Unel (Etorin)
Wiek: 16 lat
Pochodzenie: Dorin
Rasa: Chiss
Stopień w Akademii: Padawan
Profesja: Brak
Opis zewnętrzny:Z zaułka wyłania się dobrze zbudowany Chiss średniego wzrostu. Patrzy na ciebie łagodnym wzrokiem ,z którego bije przyjaźń i szczerość.
Historia:
I
-Na Dorin był piękny pogodny dzień, młodzieniec o imieniu Etorin wspomagał swoich rodziców przy sprzedaży części do statków.
Nagle podszedł do niego bardzo dobrze zaopatrzony w broń Rodianin i zapytał:
- Gdzie jest twój ojciec?
- Tata jest na zapleczu, może pomóc panu w czymś?
- Zaprowadź mnie do Notwos'a natychmiast. - podniosły ton na małego Kel Dora.
-Młodzieniec pokazał gdzie przebywa ojciec.Był on w nie wielkim domku przy, którym stał bazar Unel'ów. Odszedł po czym nagle usłyszał krzyk Ojca i strzał.
Nie wiedząc co się dzieje wystraszony pobiegł po matkę do domu, ale było już za późno matka leżała postrzelona na zmieni.
Przytulił się do niej i zaczął płakać.
Po chwili wbiegł do domu wujek młodzieńca, wiedział że łowcy nagród grozili śmiercią jemu i jego żonie za niespłacone długi.
Zabrał szybko ze sobą młodzieńca na zamieszkałą przez siebie planetę, Naboo.
II
-Minęło wiele miesięcy zanim młody Etorin pozbierał się po brutalnej śmierci rodziców.
Przemyślał wszystko i wiedział, że już nic nie może zdziałać życie toczy się dalej, zaczął pomagać swojemu wujowi w sprzedaży tak jak swojemu ojcu.
Mineło wiele lat, Wuj Etrin'a zaczął zadawać się z plugawym towarzystwem, sami złodzieje i mordercy. Łatwo było to poznać po ich broniach i ubiorze.
-Następnego poranka Etorin, wstał i odrazu zmierzal do okna i dziwnie się poczuł wiedział, że coś się nieszczęsnego stanie.
Nastał wieczór chłopak stał cały dzień w sklepie więc poprosił wujka żeby go zmienił na parę godzin ponieważ musi on odpocząć.
Wyszedł ze sklepu i minął się z kimś kto wydawał mu się bardzo znajomy, tak go zatkało, że przypadkiem wpadł na nieznajomego.
- Odejdź głupcze ! Jeżeli chcesz jeszcze żyć!
- Przepraszam zamyśliłem się.- odparł Etorin
W drodze do domu mówił do siebie cichym głosem.
- Skąd ja znam tego Rodianina i ten jego głos jak bym już go kiedyś słyszał.
Nagle przypomniał sobie tragedię za młodu.
- To jest on to jest ten morderca, który zabił mi rodziców!- krzyknął!
Szybkim tempem pobiegł do sklepu, gdy wszedł zauważył zranionego wuja strasznie pobitego, który został pchnięty nożem.
- To był on, ten morderca, który zabił twojego ojca, szybko weź moje kredyty i udaj się do dolnej część miasta sekcja "B" tam popytaj o człowieka, który zwie się Tettor.
- Ale co z tobą, nie zostawię cię tutaj!
- Idź nie masz wyboru, dla mnie to już jest koniec nikt już mi nie pomoże.
- Wujku, proszę nie zostawiaj mnie!- Odparł zapłakany Etrin.
Wybiegł ze sklepu i pobiegł tam gdzie mu wuj kazał. Odnalazł człowieka o imieniu Tettor i opowiedział mu wszystko.
Jednak chłopiec nie wiedział, że rozmawiał z przywódcą czajki, która miała na swoim koncie wiele morderstw.
Tettor dał Kel'Dorowi dom i jedzenie.
-Po owym czasie do pokoju młodzieńca wpadli dwaj zbrodniaże, związali go i zabrali ze sobą. Okazało się, że Tettor potrzebował gotówki na spłacenie swoich długów i nie miał co sprzedać jedynie chłopak by mógł przynieść mu jakiś pożytek.
- Nachodziły słuchy, że na Naboo przybył Mistrz Jedi, który poszukiwał młodych Adeptów.
Przeszedł koło jednego z opryszków czajki, i usłyszał.
- Te, Rycerzyku może chciał byś kupić tego KelDora? Jest młody i silny jak na swój wiek.
- Hmmm z chęcią zobaczę biedaka.
-Pokazawszy młodego chłopca, wyczuł w nim coś z czym nigdy się nie spotkał, wyczuwał w młodzieńcu bardzo dużą wrażliwość na moc.
- Ile chcesz za Kel'Dora ?
- Jak dla ciebie to 1300 kredytów.
- Dobrze.
- Bierz tego partaka!- krzyknął opryszek.
Mistrz Jedi zabrał ze sobą młodzieńca.
III
Gdy już dotarli do statku, Mistrz kazał położyć się Kel Dorowi.
Sprawdziwszy poziom midihlorianów we krwi Kel'Dora zdziwił się bardzo i zaprzestał poszukiwań adeptów.
Zapytał chłopca.
- Skąd pochodzisz ?
- Jestem z Dorin mojej ojczystej planety, ale tam zamordowano moich rodziców i wujek zabrał mnie tutaj na zamieszkałą przez siebie planetę, lecz niestety odnaleźli nas i także go zamordowali. Ale kim ty jesteś? - zapytał Kel Dor.
- Jestem Mistrzem Jedi przybyłem na Naboo w poszukiwaniu młodych Adeptów.
- Ty jesteś Jedi, tym potężnym wojownikiem, o których mi tata opowiadał?
- Tak, chciałem ci zadać jedno pytanie, czy chcesz się oddać Jasnej Stronie mocy i studiować nauki walki, pokoju i dążyć do tego, aby stać się Jedi?
- Tak, za młodych lat było to jedno z moich marzeń.
- Powiedz mi czy chcesz wyruszyć ze mną do wielkiej Akademii?
- Tak!
- A więc w drogę!
Na tym kończy się moja historia teraz od was zależy czy mogę pozostać z wami szkolić i uczyć się wszystkiego co związane z byciem Jedi.
Ostatnio zmieniony przez Xarthes dnia Pon 16:28, 28 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|